Instagram -->

niedziela, 30 listopada 2014

Kącik zabaw, czyli jak oszalałam.



Salon to straszne słowo jeśli używa się go odnośnie mieszkania w żelbetonowym blokowisku. Salon może być w pałacu, w domu z cegły, w mieszkaniu - owszem, ale w pięknej kamienicy a nie w żelbecie.

 

środa, 26 listopada 2014

Nie chce mi się gadać o dzieciach.


Siedzę z dzieckiem często 24 godziny na dobę. Troszczę się o nią, myślę co jej dam jeść, w co ubrać, żeby nie zmarzła, ale żeby nie było jej za gorąco. Bawimy się, oglądamy książki, czytam jej, pokazuję filmy ze zwierzętami, tarzamy się w pościeli, chowamy pod łóżko, skaczemy, rzucamy zabawkę psu.

poniedziałek, 24 listopada 2014

O zajawkach.


To pasja, to oddanie, to hobby, to zacięcie, to bakcyl, to żyłka, to namiętność, ale zajawka chyba brzmi najbardziej pozytywnie. Uwielbiam zajawkowiczów. Ciągnie mnie do takich ludzi, takich, którzy robią coś dla samych siebie, nie słysząc, albo nie słuchając hejterów, bezmyślnego krytykanctwa.

środa, 19 listopada 2014

Odnośnie wyborów.



Ha! Mam Was! Myśleliście, że napiszę jakiś tekst o polityce, o wyborach samorządowych? Nic bardziej błędnego! Wybory to temat na czasie, a ja napiszę jakim wyborom musi młoda matka (czytaj: matka małego dziecka) stawiać czoła codziennie! Otóż musi codziennie podejmować trudne decyzje. Jeśli nie jesteś rodzicem, ale gdzieś głęboko w Twojej podświadomości skrywa się pomysł na dziecko, lojalnie Cię informuję - musisz wybrać:

wtorek, 18 listopada 2014

piątek, 14 listopada 2014

wtorek, 11 listopada 2014

A NA CO CI TO?



Rozmawiałam kiedyś z jedną kobietą o powrocie do formy sprzed ciąży. "Wkurza mnie to, że wszyscy teraz biegają, bo taka moda. Jak ja przed ciążą biegałam to mało kto to robił." - rzekła. Nie udało mi się ugryźć w język i powiedziałam co myślę w tym temacie.

10 ulubionych zabawek Miłki.



Osiemnaście miesięcy równa się półtora roku. 

wtorek, 4 listopada 2014

Rodzić po ludzku.



Na ulicy ze znajomą, na herbatce u babci, u cioci na imieninach, na kawie z koleżanką, na imprezie od znajomych o znajomych, w piaskownicy... nasłuchałam się. 

poniedziałek, 3 listopada 2014

Mroczna seria o cieniach macierzyństwa. Baby blues.



Miłka urodziła się o godzinie 23:48 - miałam więc całą noc na odpoczynek. Nie nazwałabym tego spaniem, bo trzęsłam się z zimna (ponoć to normalne) i co chwilę przychodziła do mnie położna, żeby mnie okryć kolejnym kocem albo "przebrać" (bo przecież po operacji byłam sparaliżowana od piersi w dół).

niedziela, 2 listopada 2014

Nie jestem eko-świrem.



Nie jestem mistrzem ekologii. Nie jestem eko-świrem. Nie zamieniłam wszystkich kosmetyków na te ekologiczne, organiczne. Moje dziecko nosi zwykłe pampersy, nie pieluszki wielorazowe. Nie zawsze używam materiałów nadających się do recyklingu. Często wychodząc z domu zapominam zabrać materiałową torbę na zakupy, muszę brać foliowe siatki w sklepie i...