W moim życiu dzieje się ostatnio dużo. Szykuje się wiele zmian...
Szykuje się wiele zmian na różnych poziomach mojego życia. Nie chcę zdradzać o co chodzi, ponieważ nic nie jest pewne na 100%, niczego nie dociągnęłam jeszcze do końca. Na razie wszystko jest w fazie planowania, organizowania i załatwiania papierologii.
Jedno jest pewne: jeśli uda mi się zrobić to, co sobie założyłam, to chyba pierwszy raz w życiu wyjdę tak daleko poza swoją strefę komfortu. Chodzę ze ściśniętym żołądkiem, zagryzam wargi, nie mogę spać po nocach, a za chwilę cieszy mi się japa, bo myślę o tym, jak fajnie będzie, jeśli się uda.
Dążę do tego, że mam mało czasu na blog. Miłka, gdy nie ma kataru, siedzi kilka godzin dziennie w żłobku, a ja ten czas poświęcam pisaniu maili, wyszukiwaniu informacji i wypełnianiu różnych wniosków. Nie chcę zamykać bloga (co to, to nie!), za dużo frajdy mi on przynosi, mam nadzieję, że Wam też! Wiem jednak, że pisać będę w najbliższym czasie trochę mniej, ale obiecuję, że na fejsie i instagramie pozostanę z Wami w kontakcie.
Bardzo Was proszę o cierpliwość! Trzymajcie za mnie mocno kciuki, żebym za kilka tygodni mogła się pochwalić konkretami i podzielić swoim szczęściem! <3
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz