Instagram -->

wtorek, 3 listopada 2015

Jak na luzie odpieluchowałam dziecko.


Muszę powiedzieć, że odpieluchowanie Miłki przeszło dużo łatwiej, niż się tego spodziewałam. Oczywiście nie obeszło się bez zasikanych i... tentego podłóg, mimo wszystko uważam, że poszło niesłychanie gładko.

Wiem, że wiele z Was obawia się trochę tego wielkiego kroku w dorosłość naszych dzieci, tak jak ja się obawiałam. Dlatego dzisiaj, mając nadzieję, że może którejś z Was pomogę, postanowiłam podzielić się moimi spostrzeżeniami na temat odstawiania pieluchy w kilku najważniejszych punktach.

Pierwszą próbę odstawienia pieluchy odłożyłam do drugich urodzin Miłki. Przede wszystkim dlatego, że młoda urodzona jest w czerwcu, czyli ciepłym miesiącu, a ja nie chciałam, żeby z gołym/mokrym tyłkiem latała zimną porą. Myślę jednak, że z powodzeniem możecie odpieluchować dziecko jesienią i zimą, jeśli zrobicie to tak, jak koniec końców ja to zrobiłam, czyli stopniowo.

Zakup nocnika.
Tak naprawdę pierwszą rzeczą, którą zrobiłam, żeby przygotować dziecko do odpieluchowania był zakup pierwszego, najzwyczajniejszego w świecie nocnika. Miłka miała wtedy kilka miesięcy. Nie, nie bójcie się, nie wysadzałam jej wówczas na nocnik, jednak za radą koleżanki z dłuższym, macierzyńskim stażem, postanowiłam przyzwyczaić dziecko do tego przedmiotu, żeby, gdy przyjdzie na nią pora, wiedziała, że nocnik w dupkę nie gryzie. Walał się więc między zabawkami, Miłka nieraz sama, w pampersie siadała na nim.

Pierwsza próba, pierwsze fiasko.
Muszę przyznać, że nastawiona byłam na ostry trening: wstawanie o 6 rano, żeby posadzić dziecko na nocnik, potem wysadzanie jej co godzinę. Zaowocowało to tym, że moja córka darła się kiedy tylko przynosiłam nocnik lub prowadziłam ją do toalety. Zresztą czy kogoś to dziwi? Kto z Was chciałby być zmuszany do potrzeb fizjologiczych?

Druga próba, drugie fiasko.
Następnym radykalnym krokiem, który również okazał się błędem, było raptowne zrzucenie pieluchy na cały dzień. Włączając drzemki i spacery. Młoda sikała wszędzie, tylko nie na kibelku/nocniku. Kilka takich dni i miałam dość sprzątania, wycierania, wchodzenia stopą w kałuże, przebierania córki z mokrych ciuchów w plenerze lub latania na gwałt do domu po suche gatki, bo opsikała cały zapas, który wzięłam ze sobą. Wówczas napisałam na fejsie prośbę o złote rady dotyczące odnocnikowywania. Wasze odpowiedzi w większosci utwierdziły mnie w tej myśli, którą miałam zakopaną gdzieś głęboko w podświadomości, przykrytą grubą warstwą przekonania, że jedynie rytuał i twardy trening jest receptą na skuteczne wyrzucenie pieluchy z życia dziecka. Co mi radziłyście? Żebym wyluzowała!

Najlepsza metoda to metoda BEZ SPINY.
Wrzucenie na luz, to była najlepsza rzecz, jaką mogłam zrobić. Po pierwsze: nie wszystkie dwulatki są gotowe na taką zmianę, ba! Daga z calareszta.pl powiedziała mi, że w Australii, gdzie mieszkała, podejmowanie pierwszych prób odpieluchowania dzieci do lat dwóch to niemal zbrodnia, że to kwestia niegotowości organizmu, a przecież wiadomo, że każde dziecko rozwija się inaczej. Poza tym pisałyście, że niektóre z Waszych dzieci do 3 rż. chodziły w pampersie, a ja nie mam ciśnienia, żeby moja córka była we wszystkim pierwsza.

Zwolniłam. Miłka bez pieluchy biegała w domu, ale na spacery i drzemki wkładałam jej pampersa. Jaki był efekt? Po kilku dniach zaczęła wołać, że chce siku i z pieluchy zrezygnowała sama. Może dwa tygodnie później przesypiała już noc bez pampersa.

To jest w zasadzie najważniejsza rzecz, którą chciałabym Ci przekazać: nie spinaj się, a będzie Ci dane! ;)


Artefakty, które ułatwią Ci życie, kiedy Twoje dziecko zacznie się załatwiać "jak człowiek". ;)

Nocnik i nakładka na muszlę.
Ten, który kupiłam swojej córce kosztował 8-9 zł i był to najzwyklejszy nocnik świata w kolorze błękitnym z nadrukowaną kaczką na oparciuv (sama go sobie wybrała). Dzisiaj kupiłabym lepszy nocnik, a konkretnie: z lepszego tworzywa. Ten nasz miał cienki plastik, który wyginał się, jeśli Miłka na nim krzywko usiadła. Obawiałam się czasem, że może pęknąć i zrobic krzywdę dziecku.

Poza tym, co się tyczy także nakładek na muszlę, warto zwrócić uwagę na ten "dziubek" z przodu, który ma osłaniać przed obsikaniem majtek, czy podłogi. W niektorych nocnikach jest on mały i nawet dziewczynki, które teoretycznie nie sikają do góry, w praktyce mogą obsikać wszystko dookoła. Warto kupić zatem nocnik z grubszego plastiku i z dość wysokim "dziubkiem" (czy to ma jakąś fachową nazwę? :D).

Wygodne i ładne majtki.
Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że będę się jarać dziecięcymi majtkami, to bym się w głowę popukała. Tymczasem na wakacjach we Włoszech kupiłam swojemu dzieku prześliczną bieliznę z mięciutkiej bawełny w fantastyczne wzory, które także podbiły serce mojej córki. Jaką ma frajdę, kiedy proszę rano, żeby wybrała sobie z szafy majteczki na dzisiaj! Mała rzecz, a cieszy! :)

Mój hit ostatnich tygodni - nawilżany papier toaletowy!
Moje odkrycie roku, kiedy to przy kasie pani powiedziała, że mają w promocji nawilżany papier toaletowy. Wygląda jak mała paczka zwykłych, mokrych chusteczek. Mieści się w małej torebce. Zawsze mam pewność, że moje dziecko po wszystkim ma czysty tyłek, a chusteczkę zamiast do śmietnika, wyrzucam do klopa, ponieważ rozpuszcza się w wodzie. Jak dla mnie bomba! Na pewno dostępny jest w Rossmanie i Biedronce, nie wiem jak w innych sklepach (w Lidlu nie widziałam).


Jeśli więc mogę Ci coś poradzić to:

  1. Wyluzuj! Jeśli Twoje dziecko nie odrzuci pieluchy zaraz po skończeniu 2 lat to nie znaczy, że jest gorsze od rówieśników. Nie znaczy to też, że TY jesteś złą matką (dlaczego mam wrażenie, że powinnyśmy to sobie nawzajem ciągle powtarzać?).
  2. Daj dziecku wybrać ładny nocnik z wysokim dziubkiem i z dobrego tworzywa.
  3. Kup najpiękniejsze majtki świata (dla Twojego dziecka oczywiście), niech to będzie nawet największa pstrokacizna i kicz roku, ważne, żeby Twojemu dziecku świeciły się oczy na widok tych gatek.
  4. No i wyluzuj, raz jeszcze. Serio, zero spiny. Powoli, stopniowo, bo po co się spieszyć? 
Powodzenia! :*

PS. Jeśli uważasz, że ten post może się komuś przydać, to sprawisz mi wielką radochę, jeśli go udostępnisz. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz