Instagram -->

czwartek, 8 stycznia 2015

Czy Ty też jesteś niewolnikiem?



Jakiś czas temu usłyszałam historię o pewnej kobiecie.
Była to starsza pani, która ze względów zdrowotnych przeprowadziła się do córki i postanowiła sprzedać mieszkanie. Starsza pani miała całą kolekcję kryształów. Kryształy od wszystkiego: cukiernice, wazony, patery, kieliszki. Córka powiedziała, że mamę chętnie przygarnie do swojego domu, ale bez tego całego dobytku. Pojawił się problem - jak sprzeda mieszkanie to co się stanie z kryształami? Stoi więc puste mieszkanko w centrum, w kamienicy. O, przepraszam - nie puste - mieszkają w nim kryształy... 

Ta historyjka to dla mnie dobitny przykład tego, jak stajemy się niewolnikami posiadanych rzeczy. Jak potrzeb posiadania zawładnęła naszymi głowami i sprawiła, że nie wyobrażamy sobie życia bez czegoś, co tylko z pozoru jest cenne. Bo co jest na prawdę cenne? Bibeloty, ubrania, zapasy? Czas spędzony na ich przechowywaniu, czyszczeniu, składowaniu można by przeznaczyć na spędzenie go z bliską osobą, na relaksującą kąpiel, lekturę ciekawej książki, czy wycieczkę za miasto. 

W zeszłym roku koleżanka podrzuciła mi książkę. Poradnik, oczywiście, bo ja teraz jedynie poradniki czytam... "Sztuka prostoty" Dominique Loreau uczy mnie i inspiruje do tego, żeby kupować z głową, usuwać ze swojego otoczenia niepotrzebne rzeczy, nie tracić czasu na toksycznych ludzi, tworzyć wokół siebie przestrzeń do życia, w której możesz odetchnąć, znajdować czas na przyjemności, pielęgnować rytuały, oszczędzać pieniądze a jednocześnie pozwalać sobie na luksus. To książka o tym ile zdrowia niesie nam sztuka minimalizmu.

Przede mną jeszcze bardzo daleka droga. Zabieram się do lektury "Sztuki prostoty" po raz kolejny. Zamierzam po raz kolejny pozbyć się 3/4 ciuchów z szafy, zrobić porządek w dokumentach, przejrzeć zabawki Miłki. Myślę, że to będzie dobry start w 2015 rok. 

Książkę polecam wszystkim: bałaganiarzom i pedantom, wielbicielom drogich i tanich rzeczy, domatorów i obieżyświatów, ponieważ każdy potrzebuje czasem poukładać sobie w szafie lub/i w głowie.

:)

7 komentarzy:

  1. Kupiłam tę książkę mamie pod choinkę, jest zachwycona. Zaznaczała cytaty i mi je czytała :) Polecamy również!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj niestety, jestem niewolnikiem wielu (wielu, za wielu!) rzeczy. Historyjka daje do myślenia.
    Poszukam tej książki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie! Ja swoją kupiłam na allegro, używaną i było ich tam więcej :)

      Usuń
  3. ooo tak! rzeczy materialne szczęścia nie dadzą, więc po co się uzależniać?;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gromadzi się w zasadzie od urodzenia. Najpierw rodzice gromadzą nam zabawki, potem my to kontynuujemy i w zasadzie skąd mamy wiedzieć, że jest inaczej? Ja jako dziecko jeżdżące na wycieczki czułam potrzebę kupowania wszystkim pamiątek z podróży, także sobie różnych pierdół. Potem je przechowywałam w pudłach, bo każda mi przypominała o czymś fajnym, albo o kimś fajnym. Później stwierdziłam, że te trofea nie są mi potrzebne, żeby o czymś pamiętać. Ale bylo to baaaaardzo późno. Sukcesywnie zaczęłam pozbywać się tych pamiątek mających wartość jedynie sentymentalną, ale to jest długi proces i wcale nie taki łatwy, bo ciężko pozbyć się jakiegoś bibelotu, który ma niemal twarz osoby od którego ją dostaliśmy. Bardzo chciałabym przekazać mojemu dziecku tę wartość jaką jest posiadanie minimum i nie obrastanie w rzeczy niepotrzebne, ale mi samej jeszcze bardzo daleko do perfekcji.

      Usuń
  4. O ja jestem fanką minimalizmu! Uprzykrzam się tym całej rodzinie bo zrobienie mi prezentu nie jest proste - niczego nie potrzebuję :) Chociaż mam słabe punkty - ciuchy i wszelkie rękodzielnicze "przydasie". Pozdrawiam! Super blogas :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja mam zdecydowanie za dużo tych słabych punktów, choć z kupowaniem ubrań - o dziwo - jest duuużo lepiej. Kupuję mniej, lepszej jakości i trzy razy pytam się siebie: czy na pewno jest mi to potrzebne. Można powiedzieć, że więcej myślę przy zakupach. Ale podoba mi się teoria, że im mniej masz tym lepiej żyjesz i obrałam ją sobie za cel ;)

      Usuń