Instagram -->

sobota, 17 stycznia 2015

Testujemy BABYHOME EMOTION



Kiedy rok temu zaczęłam się rozglądać za spacerówką dla Miłki początkowo chciałam kupić jakiś lekki wózek do joggingu. Wówczas tylko myślałam o bieganiu i jakby to było zajebiście zaszczepiać ducha sportu już u kilkumiesięcznej córki.
I może każda motywacja jest spoko, ale bez jaj! Nie kupię przecież wózka do biegania, żeby się zmotywować do ruszenia dupska! I wtedy go ujrzałam: piękny, zgrabny, dizajnerski, lekki wózek spacerowy Babyhome Emotion. Przeszukałam więc internet w poszukiwaniu wyczerpującej opinii na temat tegoż pojazdu i trafiłam do Makówek. Marlena oprócz ładnego posta, odpowiadała dzielnie na wszystkie pytania zadane w komentarzach, w tym moje. Postanowione, kupujemy. Trzeba jednak zaznaczyć, że był to post sponsorowany, a autorka bloga wydaje mi się nie korzystała z tego wózka specjalnie długo i często - tak jak ja. Dlatego dzisiaj, po ponad półrocznym użytkowaniu opowiem Wam o moich spostrzeżeniach, bo wiem, że wózek wciąż jest na topie i myślę, że warto wyczerpać temat. Bez sponsorów. Mogę wszystko! ;)

Za co go kocham?  

Po pierwsze za lekkość. Wiadomo jak jest - nie wszędzie można wózkiem wjechać, czasem trzeba do wnieść po schodach lub do autobusu. Przy ponad normę dużym dziecku (co za tym idzie - ciężkim) w ciężkim wózku byłoby to straszną męką. Tymczasem ludzie patrzą ze zdziwieniem, jak łatwo sobie radzę z noszeniem wózka. Nie jest to dla mnie większy problem, tym bardziej, że jest wąski.

Po drugie - lekkość prowadzenia. Jedna ręka dłubie sobie w nosie, a druga prowadzi wózek po asfalcie, kostce, niedużych wertepach i - co mnie bardzo zaskoczyło - po trawie! Przednie koła skrętne (z możliwością blokady). Prowadzenie tego wózka to czysta przyjemność. 

Po trzecie - jest mega zgrabny. Co chcę przez to powiedzieć? Jest wąziutki, zakupy nawet w dyskontach spożywczych i wąskich drogeriach robię na luzie, ponieważ wszędzie wjadę bez mrugnięcia okiem. 

Przy tym (po czwarte) zaskakująco stabilny! To, jakie moje dziecko robiło figle w tym wózku i przy jego pomocy oraz fakt, że się przy tym nigdy nie wywrócił jest na prawdę godne pochwały dla projektanta.

Kosz pod wózkiem to kolejny punkt, za który kocham ten wózek. Zmieści spokojnie torbę z zakupami i nie muszę kombinować przy wyciąganiu z niego rzeczy (tak jak w przypadku spacerówki przy naszym pierwszym wózki 3w1 - wyciąganie z niego czegokolwiek było koszmarem).

Składanie tego wózka to kwestia jednego ruchu. 

Poza tym warto zwrócić uwagę, że w tej spacerówce dziecku nie wiszą nogi, kiedy podnóżek jest w górze. 

W sprzedaży przydatne gadżety, jak np trzymadełko na kubek - bardzo mi tego brakowało przy gondoli, kiedy pół dnia spacerowałam (zimą)!

No i na końcu - świetna kolorystyka, duży wybór. Dla mnie to była niemal decyzja życia, dobrych kilka wieczorów oglądałam kolory wózków. 

Co mnie wkurza? 

Numer jeden - kółka. Turkocą, trzeba się było przyzwyczaić po wózku z pompowanymi kołami, choć uważam, że tak na prawdę mogłyby być pokryte innym materiałem - bardziej miękkim. Wiem, że kółka zrobione z tego samego materiału, co te w deskorolkach to jest bardzo COOL. Ale bez jaj! Komu na tym zależy, żeby wózek udawał deskorolkę?! Poza tym nasze "dobre", polskie chodniki niestety bardzo je zużywają i już raz musiałam oddać pojazd do reklamacji, gdyż kółko zwyczajnie odpadło. Taki psikus.

Numer dwa - niby fajnie, że można ściągnąć "obicie" i wyprać. Ale, panie, jak?! Zabrałam się raz za to ambitnie. Myślałam, że spacerówka, która mało nie kosztuje ma różne rozwiązania przemyślane tak, żeby człowiekowi (w dodatku matce!) życie ułatwić. Tymczasem potrzebujesz  śrubokrętu i to wcale nie jest tak, że ja nie potrafię śrubki odkręcić - po prostu na chłopski rozum się nie da! Bałam się, że potem nie uda mi tego skręcić z powrotem. W połowie roboty (przy której się nieźle napociłam i nagimnastykowałam) zrezygnowałam. W instrukcji nie ma nic! Więc napisałam do polskiego dystrybutora i mi przysłał instrukcję w pdf, ale jeszcze nie podjęłam kolejnej próby i czyszczę wilgotną ściereczką (lub chustą nawilżaną - wiadomo, uniwersalny czyścik :P).

Na koniec obalę pewien mit. 

Czytając na forach opinie (wiem, to straszny błąd, że tam w ogóle wchodziłam) pojawiały się głosy, że ten wózek jest dla dziecka ciasny (że niby za wąski). Spacerówka to nie gondola. Dziecko w niej więcej siedzi, częściej z niej wychodzi niż śpi. Nie zauważyłam, żeby było Miłce niewygodnie (poza tym, że ją nogi świerzbią czasami, bo chce biegać), nigdy nic ją nie obcisnęło, zawsze ją zapinam pasami. Mieści się razem z wełnianym śpiworkiem, a jak już wspomniałam Miła, choć ma dopiero 1,5 roku to jest rozmiarów dziecka dwuletniego, więc nie mała i nie lekka. Sądzę, że jeszcze rok spokojnie pojeździ. Tylko rok, nie dlatego, że urośnie jej tyłek i już się do wózka nie zmieści, ale dlatego, że spodziewam się, że niedługo może jej się zupełnie odwidzieć jazda na rzecz pieszych wędrówek.

Podsumowując. Wózek ma swój urok, wdzięk i mocne zalety. Jeśli jednak ma się u nas w stu procentach sprawdzić to przydałoby się przerobić koła na polską modłę. Ej, to je Polska a nie California, panie producent! ;)

Jeśli chcecie poczytać o specyfikacji wózka zajrzyjcie TU

Mam nadzieję, że tym postem pomogę komuś podjąć decyzję!





16 komentarzy:

  1. Idealnie trafiłaś z tym postem. ;) Właśnie poszukujemy spacerówki. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli Wasze ścieżki spacerowe są w miarę gładkie (powiedzmy, że bez większych dziur) to na prawdę polecam! :)

      Usuń
  2. Wygląda naprawdę super! Może też się szarpnę dla córki, bo po tej ciąży oczywiście będę już na pewno regularnie biegać i będę super fit, no nie? ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. widziałam ten wózek ostatnio jak szukałam kołyski i od razu zwróciłam uwagę na design. Nie wiem czy istnieje wózek idealny...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie istnieje, bo każdy ma inne preferencje, ale jeśli chodzi o lekką, zwinną spacerówkę to przy małej poprawce kół z pewnością kupiłabym go dla dziecka numer dwa! Chociaż muszę dodać, że dzisiaj wyczaiłam na stronie http://www.babyhome.com.pl/ gumki wyciszające przednie kółka i zamierzam kupić, może się okazać, że Emotion będzie wózkiem idealnym (dla mnie oczywiście :)).

      Usuń
    2. A tak w ogóle to ostatnio machałam do Ciebie ochoczo, przeszłam na drugą stronę ulicy i okazało się, że machałam do obcej kobiety, która wozi się takim samym wózkiem, jak Twój :P

      Usuń
    3. haha... :) może na wiosnę, spotkamy się w piaskownicy ;-)

      Usuń
    4. My tam będziemy siedzieć całą wiosnę, lato i początek jesieni więc na pewno! :)

      Usuń
  4. Wielgachne dzięki :)) Od razu widać różnicę między sponsorowanym i tym nie sponsorowanym postem ;) Pomogłaś podjąć mi decyzję - szukam innego wózka,bo w Polsce przede wszystkim chodzi o te .... kółka. Nie zniosę terkotania ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, tak na prawdę każda lekka spacerówka terkocze. Na pewno mniej te z gumowym wykończeniem kółek. Niedługo dostanę na kładki na kółka z Babyhome, które mają za zadanie wyciszyć wózek, zobaczymy, czy działaja i dam znać :)

      Usuń
  5. Tez mam ten wózek i od razu zamówiłam gumki wyciszające. Napiszę, że niewiele one dają dlatego zamierzam idąc za przykładem Ani z bloga nebule.pl zamierzam wyciąć z pianki dwie takie obręcze które nałożę na bolce od kół - ten hałas to nie kwestia materiału z którego wykonane są kółka a raczej luzu który jest pomiędzy mocowaniem koła a resztą stelaża wózka - przez co najeżdżając na nierówne podłoże lub jeżdżąc po polbruku przednie koła podskakują a wózkiem delikatnie trzęsie. Ten wózek to taki awaryjny wybór na wyjazdy gdy bierzemy dużo rzeczy- dla mnie ideał to Bugaboo Cameleon (nie każdemu może się podobać no ale to kwestia gustu). Pozdrawiam Ewelina W. mama Leny)

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki wielki za podpowiedź! Kółka są dla mnie jedyną prawdziwą wadą tego wózka, a tak poza tym to go uwielbiam. Bugaboo też mi się podobają! Tylko, że cena zupełnie inna (a Babyhome już nie jest tanim wózkiem), a poza tym ja szukałam lekkiej spacerówki po wózku 3w1, gdzie też mieliśmy spacerówkę, ale dużą i cały wózek był ciężki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Witam,
    Nie wiem czy ma Pani jeszcze ten wózek? Jeśli tak, czy mogłabym prosić o wymiary siedziska?
    Obecnie mam wózek bugaboo bee (ten najstarszy model) i jest strasznie ciasny dla mojego 2 letniego synka ( synek jest duży waży 14 kg i ma ponad 95 cm) na krótsze spacery chodzimy vez wózka, ale mieszkamy w dużym mieście i często idąc 4 km do centrum na większe zakupy muszę wziąć wózek. Czy babyhome emotion nadaje się dla dużego chłopca? . Chciałabym żeby posłużył nam jeszcze przynajmniej rok na takie zakupowe wypady.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja córka ma 21 miesięcy i jest na prawdę dużą dziewczynką (14,5 kg i prawie 90 cm), do tego w wózku mam jeszcze śpiwóz zimowy, który również odejmuje miejsca + przypinam ją pasami. Nie sądzę jednak, żeby było jej ciasno - siedzi w nim grzecznie, nie zauważyłam, żeby ją cokolwiek gniotło, no ale wiadomo - po turecku nie usiądzie. Nie mogę porównać do Boogaboo, bo widziałam je jedynie z daleka, ale Emotion to na pewno wąska spacerówka, jednak, tak jak mówię - moje dziecko jest podobnych rozmiarów i nie mogę powiedzieć, że jej niewygodnie. Wymiary wózka chętnie podam, ale jutro, ponieważ tak się składa, że zabralam się za jego pranie i wlaśnie tapicerka schnie w suszarni :) Pozdrawiam!

      Usuń
  8. Super. Dziękuję Pani za odpowiedź. Myślę, że wymiary najbardziej mi pomogą. Będę mogła je porównać z moim bugaboo :).

    OdpowiedzUsuń